
Marie Nyman
43 lata
dziennikarka- redaktorka
rozwódka
do Toskanii przyjechała ze względu na stanowisko redaktorskie
Zapęd pisarski posiadała od małego. Po prostu posiadała wrodzone predyspozycje do wykonywania zawodu dziennikarki. Pisanie jak i czytanie od maleńkiego sprawiało jej niesamowitą frajdę. Na początku, rzecz jasna, nie były to żadne górnolotne teksty, bowiem zaczęło się od pamiętnika. Jak każda mała dziewczynka opisywała co robiła danego dnia, sama ze sobą obgadywała koleżanki, których nie znosiła, a także klęła na zawody miłosne, choć dziś uważa tamte problemy za totalnie wymyślonego i błahe. Z czasem w jej różowym notatniku zaczęło brakować pustych stron, zatem przerzuciła się na brązowy, z większą ilością kartek, które w mig zapisała swoim małym, lekko pochyłym, pismem. Niejednokrotnie usiłowała napisać wiersz, opowiadanie czy też opisać swoje wewnętrzne uczucia, których szczerze mówiąc, miała całkiem sporo, jednak przeważnie wszystko kończyło się fiaskiem. Jej język był ubogi w metafory i innego typu ozdobniki, a także nie potrafiła pisać 20 zdań o tym jaki dźwięk wydaje mucha, która ją obudziła. Lubiła konkrety. Od zawsze pisała krótko, rzeczowo i na temat, jednak nigdy nie sprzedawała suchych faktów, gdyż ubarwiała swój język czasami tak mocno, że niejeden wykształcony człowiek miał problem z odczytaniem prawdziwego sensu tekstu.
Wraz ze swoim największym odkryciem jakim były zdrady męża, koledzy z pracy zaczęli się zastanawiać czy
Marie nie powinna zmienić pracy z pani redaktor, na pani detektyw. Od zawsze umiała szybko i sprawnie odnaleźć
się w każdej sytuacji, bez względu na to, jak ta sytuacja się kształtowała –
dlatego nawet, gdy dowiedziała się o wybrykach męża nie trzaskała drzwiami, nie
krzyczała, a talerze, które dostali na weselę, do tej pory są całe i zbierają kurz
w szafce, w salonie.
Obecnie Marie jest osobą bardzo elastyczną, gdyż razem z mężem
odchowała córkę. Bez problemu dostosowuje się do, często zmiennych, warunków
pracy, zatem od razu przyjęła ofertę w jednym z bardziej znanych tabloidów we
Florencji, choć doskonale zdaje sobie sprawę, że przyjeżdża do miejsca, w
którym swą ostoję obecnie znalazł, jej były mąż. Warto dodać, że pani Nyman
jest osobą bardzo sumienna. Dzięki temu tworzone przez nią artykuły i
przygotowywane informacje są jak najbardziej zgodne z prawdą i można
potraktować je jako uczciwe i rzetelne. Bywa bardzo uparta, gdyż jej zadaniem
jest dociekanie prawdy, a to możliwe jest tylko przy bezkompromisowym dążeniu
do jej odkrycia i ujawnienia. Jest
otwarta na ludzi, szczera w kontaktach jednak słynie z ciętego i dosadnego, języka. Jest komunikatywna i bardzo energetyczna.
Pamiętnik. Powiązania.
____
wiem, że króciutko, ale mam nadzieję, że konkretnie. wątki średnie w kierunku dłuższych i choć wiem, że nie rzucicie się na Marie jak na wszystkich facetów, to mam nadzieję, że z kimś całkiem fajnie się pobawię :)
pewnie coś pozmieniam, uzupełnię, ogarnę no i mam nadzieje, że nie zepsułam postaci.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń[ mam dla nas powiązanie, o ile ci pasuje. Jako, że Sienna była partnerką brata Xaviera, znać się muszą. W mojej głowie może to być nawet taka prawdziwa, babska przyjaźń. Ogólnie to oni trzymali się razem, wspólne wyjazdy, wieczory itp. Potem Sienna rozstała się z tym swoim, nie wiedząc nawet, że Marie szykuje się na rozwód i wyjechała. Ogólnie to ona teraz nie najlepiej myśli o panach z rodziny Nyman, ale z nią mogła być w stałym kontakcie, a teraz nawet Marie może u niej mieszkać i obie mogą sobie narzekać na męską populację]
OdpowiedzUsuńSienna
[Marie moja! No to trzeba matek skleic. Mysle, ze bez wydziwiania, jako ze wie ze on mieszka w Toskanii, moglaby zwyczajnie do niego przyjsc. Nie robia juz podchodów jak dziesieciolatki]/Xavier
OdpowiedzUsuń[Może Marie byłaby chętna nieco poprzyglądać się Marcello i napisać o nim jakiś artykuł? Nic innego mi nie przychodzi w tej chwili do głowy, ale tekst o striptizerze mógłby być baardzo ciekawy ;>]
OdpowiedzUsuńMarcello
[Mnie pasuje i to nawet bardzo ;)]
OdpowiedzUsuńMarcello
[Ok, daj mi chwilę.]
OdpowiedzUsuńMarcello
Zajęcia o dziwo na uczelni skończyły się dość wcześnie, a sam nie miał planów na spędzenie reszty dnia. Domyślał się, że w domu na pewno coś znajdzie dla siebie, a jak nie on, to rodzice mu pomogą. Chcąc nie chcąc, wsiadł w swój samochód i pojechał do domu. Wolał już robić coś konkretnego niż się szwendać bez celu po mieście.
OdpowiedzUsuńKiedy się przebrał i odświeżył, zszedł na dół i udał się do winiarni. Tak jak się domyślał, rodzice bardzo się ucieszyli na widok swojego syna. Od razu zlecili mu zadania, a sami pojechali do miasta, pozałatwiać kilka spraw.
- Zajebiście. - mruknął sam do siebie. Zapalił kolejnego papierosa w ciągu dnia, aby się trochę rozluźnić i mieć więcej siły do pracy.
[ no właśnie :3 chcesz zacząć, prawda? ;>]
OdpowiedzUsuńSienna