
Etienel Giovanni
18
lat
uczennica
liceum klasycznego we Florencji
amatorsko
zajmuje się modelingiem

Było kiepsko, bo kontakty z
rodzicami brunetka miała niestety dość ograniczone, opierały się one na
kilkuminutowych rozmowach kontrolujących, choć i tak Etienel na każdym kroku
wciskała im kit by się odczepili. Od czasu do czasu Canoletta robiła sobie
wolne i zabierała córkę do najdroższych kosmetyczek czy też SPA, by naładować
akumulatory i zebrać siły na kolejny rok ciężkiej pracy jednak dziewczyna z
nieco sceptycznym nastawieniem korzystała z tych przyjemności. To matka w
rezultacie popchnęła Etienel do modelingu i choć dziewczyna nie miała jak na
razie sesji w Vogue, choć nie ukrywajmy o takowej marzy, to kilka
poważniejszych ofert jej się trafiło. Brunetka od zawsze była szczupła zatem
idealnie pasowała do tej pracy. Na razie było to jej hobby, jednak miała
nadzieję, że przerodzi się to w zawód.
Z czasem obydwu rodzicow zostało
pochłoniętych przez wir pracy, a na osiemnastych urodzinach nawet się nie
pojawili. Zostawili jej jedynie paczuszkę z kluczykami od auta, które było jej
prezentem urodzinowym. Nie płakała. Już nie. Zadzwoniła do matki, wyzwała ją i na
kilka dni uciekła do Sebastiana. Tak,
Sebastiano. Łączy ich dość długa i dość skomplikowana relacja. W sumie ona sama
nie umie jej określić, jednak gdyby miała to zaszufladkować to byłby to romans,
spotykanie się, chodzenie ze sobą, etc. Tu też nie jest różowo, bo Etienel jest
straszną kłamczuchą. Do tego wszczyna awantury o byle co i jest bardzo
niecierpliwa.
Ważni | W obiektywie | Spisane
___
witam wszystkich ! kartę na pewno zmodyfikuję. wątki średnie w kierunku dłuższych :)
[Do karty wkradło się trochę drobnych literówek, czy błędów, ale to tylko moje spostrzeżenia. :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie na blogu i życzę owocnego pobytu!]
jakby chciało Ci się wytknąć mi te kilka błędów byłabym wdzięczna ;) jak z interpunkcją to przepraszam, ale zawsze wtykam pełno przecinków ;<
UsuńEtienel G.
Nawet nie musiała wychodzić z domu by zrobić zakupy, o których inne dziewczyny mogłyby jedynie pomarzyć. - przed "by" powinien być przecinek.
UsuńByło kiepsko bo kontakty z rodzicami brunetka miała niestety dość ograniczone, opierały się one na kilkuminutowych rozmowach kontrolujących, choć i tak Etienel na każdym kroku wciskała im kit by się odczepili. - przecinek przed "bo".
Od czasu do czasu Canoletta robiła sobie wolne i zabierała córkę do najdroższych kosmetyczek czy też SPA by naładować akumulatory i zebrać siły na kolejny rok ciężkiej pracy jednak dziewczyna z nieco sceptycznym nastawieniem korzystała z tych przyjemności. - znowu "by".
Na razie było to jej hobby jednak miała nadzieję, że przerodzi się to w zawód. - przecinek przed "jednak".
Z czasem oboje rodzice zostali pochłonięci przez wir pracy, - lepiej brzmi "obydwoje rodziców".
Tak, Sebastiano łączy ich dość długa i dość skomplikowana relacja. - to zdanie nie ma sensu, według mnie.
dziękuję bardzo, poprawiłam i mam nadzieje, że lepiej :)
Usuń[Śliczna, śliczna i wspaniała <3 To co powiesz na kolejną kłótnię? Eti mogłaby być zazdrosna, bo zauważyłaby jak Sebek wracałby z pracy z jakąś kobietą. Oczywiście byłaby to znajoma albo klientka, ale Eti widzi co chce i wielka awantura, że chce ją zdradzić czy coś. Co ty na to? :D]
OdpowiedzUsuńSebastiano
[ to ja się ładnie przywitam :) skoro ona zajmuje się amatorsko modelingiem, to można to chyba wykorzystać. Chiara mogłaby widzieć jak próbuje zrobić jakąś sesję z koleżanką. Chiara jest przewrażliwiona na tym punkcie, zwłaszcza gdy widzi, że można coś zrobić lepiej. Mogłaby się wtrącić i coś poradzić, ewentualnie mogłaby wyjść z sercem i zaprosić na jakąś sesję, którą nie robiła by dla VOGUE. Nie wiem, nie umiem wymyślać :< Ewentualnie skoro ona jest z Sebastiano, a Chiara go zna jeszcze z dzieciństwa, to można to też wykorzystać. ]
OdpowiedzUsuńChiara
[ dzisiaj nie zacznę. przed chwilą walnęłam dość długi jak na mnie początek i na razie mam lenia. Jak znajdziesz czas i chęci to się nie obrażę, jak ty to zrobisz]
OdpowiedzUsuńChiara
[ dziękuje bardzo :) odwdzięczę się kiedyś]
OdpowiedzUsuńChiara
[Ech, a myślisz, że ja mama? :'c Puściutko, żadnych idei, kiepsko ze mną ostatnio. Dobra, przeczytam kart kilka razy na nockę, może coś mnie w śnie najdzie i się odezwę po powrocie ze szkoły jutro. Może być? :D]
OdpowiedzUsuńLeon Bocaccio
*mam ._.
Usuń[Etienel spotyka się z Sebastiano, Julia jest jego adoptowaną siostrą i łączą ich dość niejasne relacje, można by to więc wykorzystać ;)]
OdpowiedzUsuńJulia
[Bardzo dziękuję za powitanie ;3 w sumie dobry pomysł, mogłyby się spiąć o biednego dachowca ;d]
OdpowiedzUsuńElena Tietjens
[Uczennica liceum, to zbytnich powiązań chyba nie znajdę, aczkolwiek mogła się w ramach projektu szkolnego wybrać razem z klasą, aby zobaczyć, jak funkcjonuje włoska giełda. :3 Tam przydzielono by jej grupie Leosia, co by ich oprowadzał, o. Na dodatek dziewczyna mogła bardzo pana Bocaccio polubić.]
OdpowiedzUsuńLeon Bocaccio
[Hm, może któregoś dnia Etienel już widziała Julię, wychodzącą z mieszkania Sebastiano, a teraz wpadła na nią ponownie? Może na klatce, czy przed drzwiami jego mieszkania.]
OdpowiedzUsuńJulia
[a dzień dobry, dzień dobry :)! jakieś pomysły c do wątku? ;>
OdpowiedzUsuńjack]
[ Wątek chętnie, ale daj mi trochę czasu, to wymyślę odpowiedni ;) ]
OdpowiedzUsuńAvalon N.
[ło jezu, trzeci raz już zaczynam, więc wybacz za jakość ;c]
OdpowiedzUsuńKotów miała siedem. Miała ich siedem i była o tym święcie przekonana, bo dzisiejszego poranka, wypuszczając je do ogrodu, policzyła je. Postawiła też siedem miseczek. Na pewno było ich siedem – Arizona, Michigan, Wisconsin, Iowa, Maine, Vermont – więc gdzie do cholery jest Nevada.
Elena miała dziwny zwyczaj nazywania kotów nazwami stanów Ameryki Północnej. Często nie zwracała uwagi, czy to ona, czy on – i tak oto samiec został ochrzczony Nevada. Jakoś ten wielki rudy, gruby kocur kojarzył jej się z Las Vegas. A teraz gdzieś zniknął, a ona odchodziła od zmysłów.
Wybiegła na bosaka przed murowany domek i krzyczała za nim, zaglądając pod każdy możliwy krzaczek, w każdą doniczkę i do każdego ogródka. Była bliska poddania się, gdy zobaczyła lśniące w słońcu, miedziane futerko Nevady, który był niesiony na rękach u jakiejś dziewczyny.
- To jest mój kot. – Powiedziała przez zaciśnięte zęby, wskazując palcem oskarżycielsko w pierś „złodzieja kotów”, jak już w myślach zdążyła określić dziewczynę.
Elena
[Z chęcią i pomysł jak najbardziej odpowiada. Myślę, że jako kociary by się mogły dogadać :) Ale jedna prośba: zacznieeeesz? Bo zakuwam na jutrzejsze zaliczenie i egzamin <3]
OdpowiedzUsuńVittoria
[hahaha, dziękuję ;3]
OdpowiedzUsuńVeronica
[Ach, no dobrze. To w takim razie jak zakończę zakuwanie to pomyślę nad rozpoczęciem :)]
OdpowiedzUsuńVittoria
[Ale on szkoly nie skonczyl, w pierwszej liceum zrezygnował]
OdpowiedzUsuńDanny
[W sumie nie miałaby go po co szantażować, skoro on ma romans z byłą uczennicą ;>]
OdpowiedzUsuń[No dobra, to może go spotkać na dworcuczy przystanku busowym]
OdpowiedzUsuńDanny
[Dziękuję bardzo. :)]
OdpowiedzUsuń