czwartek, 27 czerwca 2013

Oh shit, you just got Elayed!



Charles Elay Louverix
|Zurych, Szwajcaria| 19.02.1990 | Sklep z zabawkami|

Even a normal toyshop hides misteries.
Poranne słońce rozjaśniło okna małego sklepiku na rogu dwóch ulic w śródmieściu Florencji. Jasnobrązowe ściany przeszły bardziej w pomarańcz, a zielone wstawki stały się intensywniejsze. Patrząc pod światło można ujrzeć melancholijnie dryfujące w powietrzu płatki kurzu, które po dłuższej obserwacji wprowadzają w błogi spokój.               
Siódma dwadzieścia pięć. Na setkach półek spoczywają tysiące przeróżnych zabawek. Porcelanowe lalki, które tępo patrzą w przestrzeń ślepym wzrokiem, oczekując na przyjście małej, uroczej dziewczynki, która przyciśnie je do swojej filigranowej piersi i wykrzyknie w stronę rodziców „chcę tę, chcę tę!”. Siódma dwadzieścia sześć. Automatyczne samochodziki, które stoją na linii startu czekając, aż jakiś mały chłopiec weźmie do swych ciepłych dłoni kontroler i rozpocznie najważniejszy mecz w ich życiu – wyścig o nowy dom.  Siódma dwadzieścia siedem. Punktualna, w przeciwieństwie do Polskich Kolei Państwowych, czerwono-czarna ciuchcia stoi na peronie, a jej błyszczące wagony tylko czekają na sygnał do startu, aby móc znów przemierzyć tę krainę pełną zielonych drzew, tuneli i niebieskich wstążek. Siódma dwadzieścia osiem.  Pluszowe misie, które rozkładają swoje łapki w ciepłym geście zaproszenia, przygotowują uśmiechy dla dzisiejszych klientów. Siódma dwadzieścia dziewięć. Pacynki wdzięcznie prezentują się na miniaturowej scenie ich teatrzyku, niecierpliwie oczekując kiedy nadejdzie ich następny występ. 
Siódma trzydzieści.
 Z ogromnego zegara, który stoi w najbardziej odległym kącie pomieszczenia, rozlega się radosny ćwierk kukułki, która raz wyskakuje ze swojego gniazda. Ktoś przekręca kluczyk w drzwiach do domniemanej krainy dzieciństwa i nagle rozlega się ten całą noc oczekiwany dźwięk dzwoneczka uwieszonego nad samym wejściem.  Uśmiechnięty, wysoki, bo liczący sobie coś około metra dziewięćdziesięciu chłopak przekracza próg i przekręca tabliczkę z „zamknięte” na „otwarte”, po czym rusza w stronę lady. Leniwie przeciąga się siadając na czerwonym fotelu i stawia kubek  czarnej kawy z fusami na stoliku, a spod lady wyciąga sporych rozmiarów pudełeczko.  Grzebie chwilę w kieszeni swoich zdartych dżinsów, wyciąga z nich kluczyk. Patetycznie, jak gdyby coś celebrował, otwiera zamek pudełeczka, po czym machinalnie pociąga za wieczko i już wtedy jego ciemnym oczom ukazują się przeróżne proszki, tabletki i zioła.

– Witam w sklepie z zabawkami. – oznajmia sam do siebie, a na jego twarz wstępuje szeroki uśmiech.    

13 komentarzy:

  1. [Uwielbiam to zdjęcie <3
    Aż szkoda, że Bruno nie jest kobietą, o.]

    Bruno Boni

    OdpowiedzUsuń
  2. [Bruno nie jest kobietą, ale Vera i owszem :D Dzień dobry i życzę miłego pobytu na blogu.]

    Vera

    OdpowiedzUsuń
  3. [Załoniłam Cię, więc ładnie się przywitam c:
    Więc witamy z Veronicą i Marcusem :D]

    Veronica Solenzio

    OdpowiedzUsuń
  4. [ moje ukochane zdjęcie!]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Lubię to zdjęcie i przez to chciałabym zeby między nimi była taka fajna relacja. Coś typu przyjaciele i wgl. a Jakby się w sobie zakochali później to jeszcze lepiej *,*
    Ale to takie moje marzenia, które fajnie by były gdyby zostały spełnione, ale to twoja decyzja XD
    Jak nie ogarniasz to już tłumacze tak dokładniej.
    Elay i Veronica mogliby być dobrymi, bardzo dobrymi przyjaciółmi, a poznali sie przypadkiem kiedy to Charles podszedł do niej po prostu i zaczął jej truć, jak to ma w zwyczaju. I teraz są tymi niby przyjaciółmi, ale mogą gdzieś się razem wybrać, albo po prostu sobie tak coś wciągnąć czy wstrzyknąć, pocałują się czy coś, Elay powie coś ładnego Veronice a ta od razu sie zauroczy bo to taka łatwowierna dziewczynka, co wierzy w każde słowo usłyszane od mężczyzny. A co z uczuciami twojego chłopaczka to już wybieraj sama, czy odwzajemni to, czy nie ;p Pasuje ten pomysł?]

    Veronica Solenzio

    OdpowiedzUsuń
  6. [ CZY TY JESTEŚ TYM ELAY`EM Z INSTYTUTU?!]
    Sienna

    OdpowiedzUsuń
  7. [ To masz pozdrowienia od cytuje "WCIĄŻ ZAKOCHANEJ W TOBIE ZUZU",która mi to kazała napisać do ciebie przez gadulca :D]
    Sienna

    OdpowiedzUsuń
  8. [ każe powiedzieć, że nie ma już serca do instytutu. zresztą, dać Ci jej gadu?
    byłam na tej najnowszej odsłonie]
    Sienna

    OdpowiedzUsuń
  9. [44436858 <-- i możesz śmiało kopać ją po dupie ile zechcesz. Hm..jak kojarzysz smutną Tośkę to możliwe]
    Sienna

    OdpowiedzUsuń
  10. [Od razu ta akcja w sklepiku chyba]

    Veronica

    OdpowiedzUsuń
  11. [można wziąć coś wykombinować z Nero Andrea, np, że gdy Andrea raz od święta wywlekł się z psem na spacer Charles odwalił coś głupiego i można nawet zrobić coś takiego, że Andrea się na chwilę uśmiechał]

    Andrea.

    OdpowiedzUsuń